środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 27

***Lily***

Jestem w drodze do familii parku z Liam'em i Louis'em i Zayn'em.Twierdzą że na takie zdarzenie najlepiej iść tam.Musiałam się przebrać bo nie będę przecież biegać w sukience i na szpilkach.Po jakiś 30 minutach byliśmy na miejscu.Pani która sprzedawała bilety dziwnie się na nas patrzała,ale w końcu nas
wpuściła.Musieliśmy tylko obiecać że będziemy grzeczni.Liam wziął mnie na barana i wbiegliśmy jak małe dzieci.Na początku poszliśmy na zjeżdżalnie odwiedziliśmy wszystkie jakie były.,później
labirynty,spineczki.Wszystko na koniec zostawiliśmy najlepsze czyli wielki basen z piłeczkami.
-Trzy dwa jedne skaczemy !!-krzyknął Lou i wszyscy wskoczyliśmy.Zaczęliśmy się rzucać ,chciałam wyjść,ale Laim to zauważył i wciągnął z powrotem.Louis z Zayn'em wzięli mnie za ręce i nogi i wrzucili znowu.Za każdym razem kiedy chciałam wyjść któryś z nich mnie wrzucał z powrotem goniliśmy się po całym basenie.Po 3 godzinach byliśmy tak zmęczenie że położyliśmy się na matach i leżeliśmy nawet nie przeszkadzało nam to że dzieci po nas biegają nie  mieliśmy siły wstać.po 10 minutach leżenia w końcu wstaliśmy to znaczy chłopacy bo mnie na ręce wziął Laim bo ja nadal nie miałam siły iść.Poszliśmy do pobliskiej kawiarni.Zamówiliśmy dużo soku marchewkowego oczywiście i jakieś ciasta.
-I jak się czujesz ??-spytał Zayn
-Zmęczona -powiedziałam chodź dobrze wiem że chodziło mu o Harry'ego.Oni tylko na mnie spojrzeli i się uśmiechnęli
-Wracamy ??-spytał Liam
-Jasne!-powiedzieliśmy chórem.Ja szłam z przodu z Lou i nie zauważyliśmy drzwi i oby dwoje w nie walnęliśmy.
-O kurwa!-krzyknął Louis leżąc ze mną na podłodze.Liam z Zayn'em się tylko z nas śmieli
-Mój łeb !!-powiedziałam wstając i trzymając się za głowę tak samo Louis,ja zaczęłam się śmiać
-Co się śmiejesz ??-spytał Lou
-Bo jakie z nas głupki żeby na drzwi wpaść -powiedziałam śmiejąc się z chłopkami
-Ja nie wpadłem na drzwi to ona wpadły na mnie -powiedział Lou i zaczął śmieć się z nami.Zayn tak się śmiał że brzuch go zaczął boleć.po dłuższej chwili uspokoiliśmy się.I wyszliśmy z kawiarni.Zamówiliśmy taksówkę i zaczęło się przepychanie kto pierwszy wsiądzie.Wsiadłam  ostatnia bo chłopacy mnie przepchnęli,ale fajnie bo siedziałam na kolanach Liam'a..Nagle zadzwonił mój telefon .Miałam go w kieszeni i nie mogłam wyciągnąć
-Liam wyciągnij -powiedziałam-Tylko telefon nie pozwalaj sobie za dużo
-A już miałem nadzieję -powiedział wyciągając mi telefon i odebrał -Hallo ?? Aha dobrze .Lily twoja mama
-Co??!!-krzyknęłam,a Liam dał mi telefon
-Cześć mama -powiedziałam
-Hej kochanie.przepraszam że tyle czasu się nie odzywałam,ale miałam tyle pracy,że ledwo zdążyłam coś zjeść.  A co to za chłopak odebrał ??-spytała ze spokojem
-Liam.-nagle coś mi się przypomniało-A mamo ma takie pytanie ok ?
-Tak słucham cię
-Bo wiesz kim jest Liam??
-Nie a powinnam ??-spytała zdziwiona
-Tak Liam to jeden z chłopaków z  One Direction i wiesz co jest w tym najśmieszniejsze że ich znałam przed wypadkiem wiedziałaś o tym ??-spytałam ze sarkazmem w głosie.
-Emm kochanie bo wiesz ja z tatą sądziliśmy -słyszałam jak się jąka
-To źle sądziliście.Nie macie prawa decydować o takich rzeczach.To jest moje życie!!-krzyczałam chłopacy siedzieli cicho  tylko patrzeli na mnie wiedzieli o co chodzi.Nagle w słuchawce usłyszałam głos ojca.To mam przeje****.
-Lily do cholery jak ty się odzywasz do matki.Masz ją natychmiast przeprosić!!
-No chyba nie !!Dlaczego nie powiedzieliście mi  o chłopakach?? Dlaczego to ukrywaliście i zabroniliście im się ze ,mną spotykać ??!!-nie miałam już siły jednego dnia Harry,rodzice to za dużo jak dla mnie
-Oni mają zły wpływ na ciebie!! Jeżeli natychmiast nie zerwiesz z nimi kontaktu to ..-przerwałam mu
-Nie!! Na pewno nie!! Co mi niby zrobisz szlaban dasz??.A nie przecież nie ma was tu !!Jestem sama bo wy macie mnie w dupie !!
-O nie będziesz się tak do mnie odzywać !!Masz czas do końca miesiąca żeby się zdecydować czy wolisz zerwać z nimi kontakt albo nie masz już gdzie mieszkać!! Wyrzucę cie z domu !!
-Co??! Nie możesz jestem twoją córką !!Nie ma skończonych 18 lat!!
-Masz czas do końca miesiąca !!-krzyknął tylko i się rozłączył.Po moich policzkach znowu spłynęły łzy.
-Co się stało ?? -spytał po chwili zaniepokojony  Liam
-Jeżeli nie zerwę z wami kontaktu tata wywali mnie z domu-powiedziałam i jeszcze bardziej się rozpłakałam
-Co?? jak to ??-powiedział zdziwiony Zayn -Nie może nie masz skończonych 18 lat !!
-Myślisz że nie wiem?? Mam czas do końca miesiąca.I wywali mnie !!
-Mała nie płacz coś wymyślimy.Możesz zamieszkać z nami przecież -powiedział Laim
-Jesteście w trasie.Pokłóciłam się z Harry.Nie chcę być na waszym utrzymaniu
-Nie długo wracamy zostały tylko 3 miesiące.A z Harry coś się wymyśli.-powiedział Tomo
-Ale..-nie dokończyłam bo wtrącił się Liam
-To musimy zadzwonić po samochód to przeprowadzek bo nas nie będzie żeby jej pomóc.I trzeba dorobić klucze
-Ej ale ja się nie zgodziłam-powiedziałam i mimo woli się uśmiechnęłam
-Cicho jak dorośli rozmawiają !-krzyknął Louis.Chłopaki jeszcze chwilę gadali o tym i taksówka się zatrzymała.Otarłam łzy żeby Harry nie widział że płakałam i weszliśmy do hotelu.Chłopacy cały czas o tym gadali.Co za głupki nic im nie przeszkadza nawet najgorszą rzecz po pięciu minutach zrobią na najlepszą .Szkoda tylko że nie potrafią zrobić tak z Harry'm.Siedział na fotelu przy recepcji.Kiedy zobaczył mnie z chłopakami natychmiast zerwał się i ruszył w nasza stronę.

***Harry***        

Siedziałem w pokoju i ryczałem jak dziecko.Pewnie macie mnie za jakiegoś cieniasa czy coś ale jak mam się zachować kiedy straciłem dziewczynę która kocham nad życie.Jeden błąd,jedno zadnie,jeden gest i tyle potrafi spieprzyć.Ale nie mogę siedzieć i ryczeć muszę walczyć.Poszedłem do chłopaków pewnie już wiedzą i chcą mnie zabić ale muszę zobaczyć czy jest tam Lily.Poszedłem do Louis'a i Zayn'a,ale ich nie było pewnie są u Liam'a ,ale też nie było.Gdzieś poszli .Poczekam na recepcji.Siedziałem i biłem się z myślami.Ona mi nie wybaczy,nie takie coś.Powiedziałem za dużo a jeszcze więcej zrobiłem.Jestem takim idiotom że szkoda gadać.Nagle zobaczyłem Lily szła z chłopakami w stronę windy szybko się zerwałem i zacząłem biec do nich.Zauważyli mnie.Gdy byłem już przy nich Lily zaczęła biec w stronę wyjścia z hotelu.Chciałem biec za nią,ale Louis mnie zatrzymał
-Puść mnie! Muszę z nią porozmawiać -mówiłem jak do ściany.Louis z Zayn'em złapali mnie jak zabawkę i  posadzili na fotelu.
-Tym razem przesadziłeś!! Jak mogłeś ją zdradzić jeszcze do tego z Jade!!-krzyczał na mnie Lou jeszcze nigdy nie widziałem go tak wściekłego
-Odwala ci już!! Ona dla Ciebie przyjechała do Hiszpanii.A ty ją tak po prostu zdradzasz i jeszcze mówisz jej że żaden chłopak na nią nie spojrzy !!!-tym razem krzyczał Laim.Zayn nic nie mówił.
-Ale  ja ....-nie dokończyłem
-Nie obchodzi nas to! Tyle razy cię broniłem pomagałem ale to było przegięcie!! Nie licz na to że w czymś ci pomogę!!-wykrzyczał Louis i poszli w stronę wyjścia pewnie poszli poszukać Lily.

***Lily***

Kiedy Harry był  już przy nas nie wytrzymałam wybiegłem z hotelu z płaczem.Zaczęłam biec przed siebie.Nie wiedziałam gdzie jestem więc się zatrzymałam.Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię.Szybkim ruchem się odwróciłam przede mną stała Jade.W pięknej sukience i wielkim uśmiechem na twarzy.
-Cześć Lily.-powiedziała z tym swoim pięknym uśmiechem -O Jezu dlaczego płaczesz ??
-Cześć .Długa historia.Czego chcesz ??-spytałam oschle
-Jak nie chcesz mówić to nie mów.Mogła byś przekazać to Harry'emu ??-spytała i podała mi małą karteczkę
-Jasne to wszystko ??-spytałam a ona kiwnęła głową na tak.Odwróciłam się na pięcie i biegłam dalej.Biegłam jeszcze przez 20 minut.Nie miałam już siły ani chęci biegnąć dalej więc poszłam na plaże i usiadłam.Patrzałam na ludzi którzy się kąpią,zakochane pary,dzieci które się bawią i budują zamki.Kiedy tak patrzałam to uśmiech sam wchodził na moją twarz,chodź łzy nie przestały lecieć.Poczułam wibrację czyli ktoś się do mnie dobija.Nie patrząc kto to odebrałam.
-Lily gdzie jesteś ?? -usłyszałam zmartwiony głos Liam'a
-Na plaży -powiedziałam obojętnie
-Ale dokładniej ??-dopytywał,a w jego głosie nadal było słuchać zmartwienie.Obróciłam się i zobaczyłam budkę z lodami.I budkę ratownika.
-Budka z lodami i ratownika -powiedziałam krótko i się rozłączyłam.po nie całych 5 minutach siedzieli koło mnie chłopacy.Przez chwile nic nie mówili.Ale oczywiście Louis nie wytrzymał
-I jak mała ??-spytał a ja się do niego uśmiechnęłam
-Wiedziałam że pierwszy spytasz.Ale dobrze.Idziemy coś zjeść ??-spytałam chciałam wstać,ale Liam złapał mnie za rękę i pociągnął na dół.
-Ała Laim!-krzyknęłam na niego
-Nie kłam tylko mów prawdę -powiedział stanowczo
-Ale na prawdę wszystko ok-powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie
-Gdyby było wszystko ok to byś nie uciekała -stwierdził  Zayn .Ja tylko westchnęłam
-To już dla mnie za dużo .Harry,rodzice i jeszcze ta Jade
-Wiem,ale pomożemy ci.Z tego możesz wykreślić już rodziców bo zamieszkasz z nami -powiedział zadowolony Laim
-No właśnie.A z kim będzie spać ??-spytał Louis
-Ze mną rzecz jasna!-powiedział zadowolony Zayn
-No chyba nie! Ze mną!-powiedział Laim
-Gdzie się dwóch bije tam trzeci korzysta !-powiedział Louis i objął mnie ramieniem.Ja wybuchłam głośnym śmiechem wraz z chłopakami.Siedzieliśmy jeszcze chwilę i poszliśmy coś zjeść.Usiedliśmy i zamówiliśmy pizze.Przy nich przytyję.Jak wrócę do Londynu będę musiała wziąć się ostro za siebie.Chodź są też dobre strony tego, jak z nimi siedzę zawsze poprawiają mi humor.Z rozmyśleń wyrwał mnie Lou
-O czym tak myślisz ??-spytał,ale najpierw szurnął mnie w ramie.
-Co  ja?? A że was kocham -powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Ej kochasz nas wszystkich to czemu tylko mu dałaś buziaka ??-spytał  z miną foch Laim
-Bo ona jest najbliżej mnie-powiedziałam a po chwili stał przy mnie Liam i Zayn.Zaśmiałam się pod nosem i każdego z nich pocałowałam.Z uśmiechem na twarzy usiedli na swoje miejsca.Zjedliśmy i zaczęło się ściemniać wiec poszliśmy do hotelu,kiedy doszliśmy było już kompletnie ciemno .Chłopacy poszli do swoich pokoi,a ja z Liam'em do "naszego" .Jako pierwsza poszłam się umyć.Ubrałam piżamkę z Pikaczu.Później poszedł Liam.Siedziałam na łóżku i przypomniało mi się że Jade dała mi kartkę żebym przekazała Harry'emu bez namysłu wyjęłam ją z kieszeni i poszłam do pokoju Harry'ego.Chciałam go zobaczyć NIE !! ja musiałam go zobaczyć.Otworzyłam drzwi bo nadal miałam klucz.Pierwsze co zobaczyłam wielki bałagan w całym pokoju pozbijane różne szkła.Ciuchy były wszędzie porozwalane,a Harry siedział pod ścianą z głową w rękach.Kiedy mnie zobaczył szybko wstał i podszedł do mnie
-Cześć -powiedział krótko i się do mnie przytulił .Wtuliłam się w niego znowu poczułam że jestem bezpieczna,że nic mi się nie stanie.Jego perfumy działały na mnie jak narkotyk,on cały był dla mnie jak narkotyk od którego się uzależniłam i zawsze będę.Po chwili się opamiętałam i się od niego odsunęłam.
-Masz Jade kazała ci przekazać-powiedziałam i dałam mu papierek.
-Co to ?-spytał zdziwiony
-A skąd mam wiedzieć?? -powiedziałam  najbardziej oschle jak tylko potrafiłam,ale i tak mi nie wyszło.Nie umiałam do niego nie potrafiłam.Harry złapał mnie za rękę wiedziałam że jak spojrzę mu w oczy to się zatracę więc wyrwałam się mu i jak najszybciej pobiegłam do Liam'a.Otworzyłam drzwi Liam siedział na łóżku i robił coś na telefonie,ale gdy mnie zobaczył rzucił telefon i pobiegł do mnie i mnie przytulił.Łzy płynęły mi strumieniami,cała się trzęsłam.
-Po co do niego poszła??-spyta po chwili
-Musiałam po prostu musiałam -powiedziałam i wtuliłam się na nagi tors Laim'a

***Następny dzień***

Cała noc przepłakałam w obiciach Liam'a.Spałam z jakąś godzinę może mniej.Wstałam Liam spał przytulony do mnie delikatnie podniosłam mu rękę i szybkim ruchem wyszłam do łazienki.Spojrzałam w lustro i odskoczyłam.Oczy opuchnięte od płaczu,włosy stały w każdą stronę,cała się kleiłam więc wzięła długi prysznic.Owinęłam się ręcznikiem i chciałam wyjść po jakieś ciuchy.Otworzyłam drzwi,lekki opór napotkałam na drodze więc popchnęłam mocniej.Nagle usłyszałam jak coś spada.
-Kurde!!!-krzyknął Liam leżący  na  podłodze i trzymał się za nos
-O mój boże przepraszam cie -mówiłam podając mu rękę żeby wstał.On zamiast wstać pociągnął mnie na siebie.Leżałam na nim.Moje mokre włosy kapały na niego dopiero teraz zauważyłam jakie ma piękne brązowe oczy.Uśmiechnął się delikatnie na co ja mu odpowiedziałam tym samym.
-Boli??-spytałam po chwili
-Tak musisz mi to wynagrodzić -powiedział to tak zmysłowo że zrobiłam się cała czerwona
-A jak ??
-Zjesz ze mną śniadanie ??-spytał tym razem trochę nie pewnie

-Jasne tylko się ubiorę -wstałam,a  po chwili on wszedł do łazienki.Ja podeszłam do walizki i wyciągnęłam ---------->.
Ubrałam się szybko.Włosy miałam jeszcze mokre,wiec czekałam kiedy  Liam wyjdzie z łazienki i pójdę je wysuszyć,ale on miał inne plany.Kiedy wyszedł popatrzał na mnie i podbiegł.Wziął mnie na ręce i wybiegł z pokoju.
-Liam ja mam jeszcze mokre włosy !-krzyczałam,ale on nie reagował.Wybiegł z hotelu ze mną na rękach.Wsiedliśmy w taksówkę i jechaliśmy gdzieś.
-Gdzie jedziemy wariacie ??-spytałam ale on nic nie powiedział tylko się uśmiechnął.-Liam wiesz mogłeś dać mi chodziarz  je wysuszyć teraz będę miała falowane a nie proste
-Bo ja cię wolę w falowanych -powiedział i uśmiechnął się cwaniacko.Ja tylko wytknęłam mu język.Liam całą drogę pisał z kimś nie że jestem zazdrosna czy coś,ale chciałam bardzo wiedzieć z kim i o czym .Po 10 minutach taksówka się zatrzymała,a Liam złapała mnie za rękę i wybiegliśmy z niej oczywiście zapłaciliśmy.Staliśmy przed mała ale ładną kawiarenką cała była przystrojona kwiatami.Usiedliśmy na zewnątrz kelner przyniósł nam menu.Zamówiłam naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami,a Liam naleśniki z bitą śmietaną.
-Pięknie dziś wyglądasz oczywiście jak zawsze -powiedział uśmiechając się
-Dziękuję -powiedziałam i pokazałam najlepszy uśmiech jaki miałam
-Wiesz wolę jak nosisz trampki a nie obcasy .Ty chyba też ??-spytał
-No wolę trampki ale wiesz -powiedziałam ,a Liam z pod stoły wyciągnął pudełko od butów
-Proszę chyba twój rozmiar  -powiedział i podał mi pudełko.Otworzyłam a w nim para brązowych trampek na lewym bucie było L pewnie od Lily,ale na drugim bucie było P czyli Liam Payne pomyślałam i zaczęłam się śmiać.
-Nie podobają ci się ??-spytał smutny
-Nie Liam są super śmieję się z tego że jak zobaczyłam L myślałam że to inicjał od mojego imienia,ale zobaczyłam P i już wiedziałam że to twoje inicjały -powiedziałam nadal się śmiejąc,a na jego twarzy nadal był smutek - co jest ??-spytałam
-Mogłem powiedzieć żeby były twoje inicjały a nie moje.Jaki ja głupi !-powiedział  i walnął się w głowę
-Liam nie mów tak! To słodkie za każdym razem kiedy je ubiorę będę myśleć o tobie-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.On się zaczerwienił.Ściągnęłam obcasy i ubrałam trampki..Po chwili przyszedł kelner z zamówieniem.Zaczęliśmy pałaszować.Liam zaczął się śmiać
-Co ??-spytałam .On tylko wziął chusteczkę i nachylił się na de mną i wytarł mnie.
-Od razu lepiej -powiedział i pocałował mnie w policzek znowu wywołał u mnie tak zwanego buraka.Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na zakupy.Weszliśmy do jakiegoś sklepu.Zobaczyłam tam moje trampki od Liam'a.Spojrzałam na niego a on tylko wzruszył ramionami.Poszłam w głąb sklepu zostawiając Liam'a.Podeszłam do takiego pana.
-Przepraszam czy możecie zrobić dla mnie trampki męskie z inicjałami L i K ??-spytałam mężczyzna tylko się uśmiechnął
-A jaki numer ??- spytał
-O boże nie wiem.Widzi pan tego chłopaka to dla niego -powiedziałam i palcem pokazałam na Liam'a
-Aha już wiem.A jaki kolor ??
-Em brązowe -powiedziałam.Mężczyzna zniknął w małej kanciapie po 5 minutach wyszedł z parą butów.
-Proszę -powiedział i wręczył mi je
-Dziękuję ile płace ??-spytałam wyjmując sakiewkę
-Nie to za darmo! Widać że się kochacie to taki prezent od mnie dla was-powiedział i odszedł.O czym on mówił przecież my tylko się przyjaźnimy.Liam to tylko kumpel,brat,tata nic więcej przecież ja kocham Harry'ego chociaż mnie zranił ja go nadal kocham.To nie możliwe przecież Liam tez mnie nie kocha coś mu się pomyliło.Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Liam'a
-Co tak stoisz ??-spytał
-A nie wiem zamyślam się.To dla ciebie -powiedziałam wręczając mu buty i posłałam mu uśmiech wychodząc  ze sklepu.

***Liam*** 

Nie wiem co się ze mną dzieję od kiedy zobaczyłem Lily na lotnisku cały czas o niej myślę.Wypiękniała zawsze była ładna,ale jak zobaczyłem ją i przytuliłem coś zaskoczyło.Za każdym razem  kiedy ją widzę serce mi wali jak oszalałe.Czy to możliwe że się w niej zakochałem?? Nie to moja przyjaciółka,siostra,córka.Nie mogę,ale kiedy dowiedziałem się że Harry ją zdradził to poczułem ulgę w sercu może to oznacza że możemy być razem?? Stałem w sklepie Lily wręczyła mi buty i wyszła spojrzałem na nie były na nich inicjały L i K.Lily Kwiatkowska .Zacząłem się śmiać.Usiadłem na pobliskie krzesło zdjąłem buty które miałem na sobie i założyłem te od Lily.Wyszedłem ze sklepu na zewnątrz czekała na mnie Lily.
-I jak ??-spytałem obracając się
-Pięknie -powiedziała
-Nie tak jak ty -powiedziałem a w głowie skarciłem się,na jej policzkach zauważyłem rumiance.-Idziemy do hotelu pewnie martwią się o nas -spytałem na ona kiwnęła głową na tak.Szliśmy w pewniej chwili Lily chwyciła mnie za rękę i położyła na swoje ramiona.Spojrzałem na nią pytająco,ale ona tylko się uśmiechnęła i szliśmy dalej rozmawiając o rzeczach ważnych i ,mniej.Nadal przytulałem ją.Doszliśmy do hotelu strasznie szybko a może to mi czas z nią  idzie strasznie szybko.Poszliśmy do pokoju chłopaków.Nadal spali stanąłem przy łóżku Zayn'a a Lily przy łóżku Louis'a.Równo skoczyliśmy na nie.Zayn zaczął na mnie krzyczeć,a Lou złapał Lily i przytulił ją.Leżeli teraz przytuleni do siebie poczułem się zazdrosny.Rzuciłem poduszką w Lou.Na co on puścił Lily i oddał mi.Tak zaczęła się wojna.Po chwili skończyliśmy podszedłem do szafy i podałem Lily wodę i sam sobie wziąłem.Chłopacy poszli się ubrać.Odkręciłem trochę wody poleciało na dywan
-Teraz to wyssij-powiedziała patrząc na dywan
-Co ??-spytałem zdziwiony
-No co wylałeś to teraz ssij ta wodę.Wyssij cała wodę z tego pomieszczenie -powiedziała i wzięła łyk wody .podszedłem  do niej i ...............

______________________________________________
No to mamy już 27 rozdział nie myślałam że do tylu dotrwam szok.Coraz więcej osób wchodzi :D Jedno się nie zmienia komentarze nadal mało ,ale co tam ważne,że wchodzicie :D Sami spójrzcie ile już wejść :))I to dzięki wam :*** Po prostu kocham was za to :P
Jest ciepło,słoneczko świeci,ptaszki śpiewają,marchewki biegają ,a ja zmieniam wizerunek bloga gdyby ktoś chciał ma pomysł na nowy wygląd piszcie do mnie na GG 23216930 albo na pocztę Pikaczuu12@gmail.com
Za najlepszy pomysł myślę że jakaś nagroda będzie :D 
Można nazwać to takim konkursem :D Na najlepszy pomysł na bloga :**
A i czy ten rozdział wam się podoba ?? :D
Następny rozdział w niedzielę :)

 

8 komentarzy:

  1. Jejku jestem chłopakiem i czuję sie urażony że na każdym blogu o 1D jest pozdrowienia dla wszystkich directionerek ale o mnie to sie nie pamięta! A propos nie napisałaś co było w liście od Jade PS nie wiem czemu czytam blogi o 1D skoro ich nie słucham . Dawajcie propozycje czemu! Ciekawe co wymyślicie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedzielo przybywaj !!! Haha ^^ Faktycznie miło przyjemnie słonko świeci aż chce się pisać. CZekam na nextaa <3

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę już doczekać się niedzieli ;) świetne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. dlaczego przerwałś w takim momęcie nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Matik przepraszam jak cie uraziłam,ale po prostu myślałam że tylko dziewczyny czytają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 1 Nie czuje sie urażony
      Po 2 Nie wiem po co to czytam ale nie przestane
      Po 3 Niech drugi cie nie urazi bo świetnie piszesz i nie kończ tego!
      Po 4 Nie wiem czemu mam nick Matik musze to zmienić
      Po 5 Mam pomysł na współprace więc napisze Twojej szanownej osobie na GG o co chodzi
      Po 6 Każdą osobe chętną do współpracy prosze o komka pod moim adresem


      Usuń
    2. Ok to czekam na tą wiadomość od ciebie :D

      Usuń
  6. świetnie piszesz, podoba mi sie ten rozdział, z niecierpliwością czekam na następny :3 kocham too <3

    może zajrzysz do mnie ? http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń