***2 lata później***Lily***
Minęły już dwa lata od kąt nie widziałam chłopaków.Pamiętam to jak dziś nie przespane noce,płacz co wieczór,kiedy wszyscy wychodzili się z kimś spotkać,a ja nie miałam z kim.Każda rzecz przywracała mi wspomnienia o nich.Wiele razy próbowali się ze mną kontaktować,ale na marne.Nie odbierałam i nie odpisywałam,a dlaczego??Ponieważ to bolało,kiedy widziałam jak wyświetla mi się,któregoś z nich imię na telefonie łzy leciały same nie do zatrzymania.Dopiero po pół roku jakoś udało mi się zapomnieć o Liam'ie,ale tylko o Liam'ie Harry nadal siedzi we mnie.Jego głos,śmiech,zapach,sposób poruszania,wszystko! Nawet po tych dwóch latach i tak go kocham.Czy to możliwe??Ciesze się ,że Laim sobie radzi słyszałam,że jest z Daniell kimkolwiek ona jest to mam na dzieję,że go uszczęśliwi.Co dzieje się z Harry'm sama nie wiem co dzień inna laska nie wiwerze w to.W Polsce znalazłam nowych znajomych,ale podkreślam znajomych.Nie mam żadnej przyjaciółki,dobrych kolegów czy koleżanek.Nie potrafię.Nie znam przyczyny,ale boję się nowych znajomości trzymam wszystkich na dystans.Co dzień wracam ze szkoły i czekam aż Max będzie i będę mogła z nią pogadać.To jedyna osoba,z która utrzymuję kontakt po moim wyjeździe z Londynu.Przez nie cały miesiąc pisałam z Zayn'em ale to było trudne.Wspomnienia i znowu płacz wiec postanowiłam zakończyć znajomość.Mieszkam z babcia i braćmi.Jestem dumną Polką,ale Polska nie jest dla mnie.Męczę się tutaj,dlatego dziś wylatuję do Londynu.Jestem właśnie w samolocie.Max już czeka na mnie na lotnisku.Mamy już ukończone 18 lat,a więc zmieszamy razem.Tata Max znalazł jej małe mieszkanie w samym centrum Londynu.Max mieszka tam sama więc wpadłyśmy na pomysł że zamieszkam z nią.O pieniądze nie musimy się martwić,bo to mieszkanie należące do kolegi jej taty i mamy za darmo.Musimy tylko kupić meble do mojego pokoju
Nagle usłyszałam głos kobiety,który informował,że podchodzimy do lądowania i trzeba zapiać pasy.Ucieszyłam się na tą wiadomość,w końcu Londyn!! Wielka Brytanio powróciłam!!
Wystrzeliłam z samolotu jak strzała.Biegłam przed siebie i rozglądałam się do okola w poszukiwaniu Max.Nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętą od ucha do ucha Max nie czekając na reakcje brunetki przytuliłam się do niej.Stałyśmy w uścisku jakieś 5 minut.Dopiero po tym poszłyśmy po bagaże.Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do naszego domu.Jak to pięknie brzmi nasz dom.Taksówka zatrzymała się szybko wybiegłyśmy.Skądś znałam tą okolice,ale nie mogłam przypomnieć sobie skąd.No trudno kiedyś mi się przypomni.Weszłyśmy do środka i od razu w oczy rzuciła mi się duża kuchnia.Mieszkanie było na zewnątrz małe,ale w środku co innego.Usiadłyśmy w salonie na wielkiej sofie .Chciałyśmy chwile ze sobą porozmawiać,a później pójść na zakupy.Max opowiedziała mi co się u niej zmieniło,później ja co u mnie.Max z wyglądu zmieniła się trochę,ale na lepsze wypiękniała, charakteru z tego co zdążyłam zobaczyć to nie myśli już jak nastolatka.Od mojego wyjazdu nadal jest z Mark'em ,a to strasznie dużo jak na nią.A ja nadal ta sama niebiesko oka brunetka o falowany włosach i nie poskromionym apetycie,wysportowana.Nawet nie urosłam! Chociaż te 5 cm mogłam!!A tu nic Max zawsze była wysoka,a teraz to czuję się jak krasnoludek przy niej.Po długiej rozmowie o naszym życiu postanowiłyśmy iść w końcu na te zakupy.Do sklepu nie miałyśmy daleko,ponieważ miałyśmy dom w centrum.Nadal pamiętam Londyn dokładnie każdy cal nawet ten najmniejszy.Weszłyśmy do wielkiego sklepu z meblami.Nie mogłyśmy się zdecydować,ale po jakieś godzinie wszystko już miałyśmy potrzebne do mojego pokoju.Z wielkim uśmiechem na twarzy wyszłyśmy ze skalpu.Ciężarówka z meblami przyjedzie jutro.Wróciłyśmy do naszego pięknego mieszkania od razu poszłam się myć i spać,ponieważ byłam zmęczona lotem i zakupami.Dziś spałam z Max w jej pokoju.Cały czas przed zaśnięciem starałam sobie przypomnieć skąd znam tą okolice,ale nic nie mogłam sobie przypomnieć i postanowiłam pójść spać.
**Następny dzień **
-Lily ciężarówka będzie za 10 minut.Wstawaj!!-krzyknęła Max z dołu.Szybko wyskoczyłam z łózka i pobiegłam do walizki wyciągnęłam z niej (to co na zdjęciu).Ubrałam się i zeszłam na dół.Akurat zadzwonił dzwonek poszłam otworzyć.-Dzień dobry my przywieźliśmy meble -powiedział mężczyzna
-Tak tak proszę -powiedziałam i otworzyłam drzwi.Mężczyzna postawił wszystko przed domem i odjechał,a my zostałyśmy z tymi ciężkimi meblami same.Czy oni nie powinni ich wnieść ??Dobra mniejsza o to damy radę Razem wniosłyśmy biurko i 2 szafki.Byłam tak zmęczona wchodzeniem po schodach i schodzeniem,że po tym zrezygnowałam
-Ja mam już dość!! Nie dam rady!!-powiedziałam i stanęłam na przeciwko tych mebli
-Ja też! -powiedziała Max,która stanęła za mną-To co zrobimy??
-Nie mam pojęcia !-powiedziałam.
Nagle usłyszałam ten głos ,tą chrypę w oddali .Nagle dostałam olśnienia skąd kojarzże tę okolice.Tu mieszkają chłopacy.!! O FUCK!!! Szkoda że to nie Star Trek wystarczyło by powiedzieć "1 osoba do teleportacji" i już by mnie nie było.
-Pomóc wam ??-na samą myśl się wzdrygnęłam.Nie to nie to nie możliwe on tu.-O cześć Max co ty tu robisz??-spytał zdziwiony
-O cześć Harry !-powiedziała z wielkim uśmiechem dziewczyna-No wiesz ja tu zamieszkam z....-Max spojrzała na mnie.Byłam przerażona.Nie wiedziałam co mam zrobić,jak się zachować.Co on zrobi jak mnie zobaczy ??Minęło tyle czasu od kiedy ich nie widziałam.Serce przyspieszyło mi czułam że zaraz wykleci mi z klatki piersiowej.
-Z kim??-spytał ciekawy Harry
-Ze mną-wzięłam głęboki wdech i odwróciłam się w jego stronę.Na jego twarzy pojawiło się jedno wielkie zdziwienie.Stałam patrząc się na niego,a on na mnie.Dokładnie analizowałam jego ciało doszło parę nowych tatuaży,ale nic po za tym.Te same zniewalające oczy.,loki,dołeczki,rurki i trochę za ciasna bluzka,dzięki której było dobrze widać jego mięśnie.Nagle poczułam jego ciepło na swoim ciele.Przytulił mnie znów poczułam te perfumy,które pamiętałam do tej pory to ciepło.którego brakowało mi przez 2 lata rozłąki.Napawałam się jego zapachem puki mogłam.Poczułam jak coś mokrego spada mi na ramię były to łzy Harry'ego.Kiedy patrzałam na niego,kiedy płacze sama zaczęłam płakać.To były łzy szczęścia.Może świat chce żebym dała mu drugą szanse.Przecież nic się nie dzieje przypadkiem.To coś musi znaczyć tylko co ?? Jeżeli kocham go do tej pory to musi być prawdziwa miłość.Nie widziałam go 2 lata,a i tak go kocham.A może ja nie wiem co to miłość i tylko sobie to wmówiłam ??
Po dłuższej chwili uwolnił mnie z uścisku.Może uwolnił to źle powiedziane.Po prostu przerwaliśmy uścisk.Złapał mnie za ramiona patrząc prosto w oczy.
-Nigdy więcej mnie nie zostawiaj na tak długo.Proszę-po jego policzku spłynęły kolejne łzy -Obiecaj
-Obiecuję -powiedziałam,a on ponownie mnie przytulił.Wtuliłam się w niego.Teraz wiedziałam na 100% Kocham Harry'ego,a Liam był tylko przelotna miłością.To Harry'ego zawsze pragnęłam to tylko jego kochałam.Szkoda tylko,że dopiero się zorientowałam.gdyby nie to wszystko może potoczyło by się inaczej.
-Myślałem,że nigdy już nie wrócisz-szepną mi do ucha
-Nie wytrzymałabym-mimo że nie wdziałam jego twarzy to i tak wiedziałam,że się uśmiecha.
-Chodź pójdziemy po chłopaków i oni pomogą wnosić -otarłam łzy,które bezczelnie spływały po moim podbródku.Harry chwycił mnie za rękę i pociągnął do jego domu i chłopaków.Weszliśmy po cichu do domu żeby zrobić im niespodziankę.Weszliśmy do salonu,gdzie byli wszyscy stanęłam za Harry'm.
-Chłopacy nie uwierzycie kto zostanie naszą sąsiadką-powiedział podekscytowany Harry
-Jakoś nas to nie obchodzi-powiedział znudzony Lou
-A powinno bo to Lily!!!-krzyknął Harry.Chłopacy spojrzeli na niego jak na wariata
-Harry nie rób sobie jaj dobrze wiesz ze Lily wyjechała i nie wróci-powiedział smutny Niall
-Pewnie znowu ci się przewidziało-tym razem odezwał się Lou-Gdyby Marcheweczka by tu była.......
-To co ??-spytałam wychodząc za Harry'ego i nie dając dokończyć zdania Lou.Chłopcy patrzeli na mnie jak na ducha.Oczy mieli jak 5 złotówki,a buzie szeroko otwarte zaczęłam się śmiać.
-Może tak ktoś minie przytulił co??.Dwa lata mnie nie było,a wy tylko patrzycie na mnie jak na ducha-powiedziałam śmiejąc się.Po chwili wszyscy ruszyli jak na komendę i przytulili mnie.Staliśmy przytuleni do siebie przez 10 minut.Wszyscy płakaliśmy.ale to były łzy szczęścia.Nie wiem jak wytrzymałam bez nich 2 lata.
-Skąd ty tutaj??-spytał Zayn,kiedy zasiadaliśmy w salonie
-Em kiedy tata i mamusia się kochają to...-zaczęłam,a chłopacy zaczęli się śmiać
-Nie zmieniłaś się w cale!-powiedział Liam.Ja tylko posłałam mu uśmiech
-To chyba dobrze co ??-spytałam.
-No jasne!!-powiedział zadowolony Lou-No nie mogę uwierzyć,ze ty tu!! chodź jeszcze raz mnie przytul !!-powiedział i przytulił mnie tak mocno że prawię straciłam oddech.
-Ej koniec tych słodkości czas pracy-powiedziałam wstając
-Jakiej pracy??-spytał zdziwiony Zayn- Dopiero przyjechałaś musimy porozmawiać.
-Wiem,ale ktoś musi pownosić meble i teraz nie myślę o sobie i Max tylko o..
-Nas??-spytał Niall.Ja tylko się uśmiechnęłam do niego.On wziął głęboki oddech- Przed chwilą przyjechała,a już wykorzystuje nas.Zamiast zapytać jak tam u nas to nic tylko wnieś te meble-zaczął marudzić Niall.
-Upiekę ciasteczka czekoladowe !!-powiedziałam po chwili w salonie stałam tylko ja.Zaśmiałam się i wyszłam.Po chwili wszystko było już po wnoszone,a ja kończyłam już robić ciasteczka.Pokój wyglądał przepięknie.Wyciągałam ostatnią blachę ciasteczek.Położyłam na talerz.Poszłam odstawić blachę,a kiedy wróciłam większości ciastek nie było.
-Horan!! Odłóż te ciastka!!-powiedziałam
-Ale skąd wiedziałaś że to ja ??-spytał chłopak z napchanymi ustami ciastek
-Jestem wszechwiedząca-wytknęłam mu język.Blondasek odłożył ciastka na talerz.Posłałam mu uśmiech.
Zaniosłam ciastka i napoje do salonu gdzie siedzieli chłopacy.Max poszła do Marka.Co chwilę zerkałam na Harry'ego,który w końcu to zauważył i uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-NO to opowiadać co tam u was??-spytałam.Musiałam się skupić na czymś innym niż nim,ale jak ?!!
-Mam dziewczynę !!-powiedział zadowolony Zayn
-Słyszałam i gratuluję.A u was??-pytanie skierowałam do reszty
-Ja też mam dziewczynę !-powiedział Lou
-Ja nie mam dziewczyny,jestem wolny,nie mam ani jednej dziewczyny!Wolny jak ptak,a nawet jak wiatr. -powiedział Harry i posłał mi uśmiech.Tak!! Nie ma dziewczyny !!! Tyle czekałam,żeby się o tym dowiedzieć
-Ja mam jedzenie po co mi dziewczyna ??-spytał Niall zajadający się ciastkami.Wszyscy zaczęli się śmiać
-Liam też ma dziewczynę-powiedział Lou .Liam spojrzał na mnie,a potem na Lou
-Ja nie mam dziewczyny..... To znaczy ......Ja z nią ....No ten -Liam zaczął się jąkać.Widziałam,ze był zakłopotany tym,że jestem tu.Ale ja już nic do niego nie czułam
-Liam chodź do mojego pokoju musimy pogadać.-powiedziałam chłopak kiwnął głową,że się ze mną zgadza i ruszyliśmy.Szliśmy w kompletnej ciszy.Weszliśmy do mojego pokoju usiadłam na moim wielkim łóżku.Liam stał przy drzwiach i nawet nie spojrzał na mnie.Nie dziwię się mu.Mówiłam mu,że go kocham,a do tego kochałam jego przyjaciela i jeszcze wyjechałam tak nagle.
-Liam chodź -powiedziałam i pokazałam miejsce koło mnie .Chłopak usiadł niechętnie przy mnie.Siedzieliśmy w ciszy,którą przerwałam.
-Liam... -zaczęłam,ale nie wiedziałam co powiedzieć.Chłopak pierwszy raz spojrzał na mnie.
-Wiem -powiedział i uśmiechnął się-Ale powiedź mi co on ma,a czego ja nie ??-spytał.
-Ale o co ci chodzi ??-spytałam zdziwiona
-Lily przecież widać,ze nadal go kochasz -powiedział Liam, a ja zrobiłam się cała czerwona
-To nie prawda.! Ja go nie kocham!
-Wiem,że kłamiesz co chwile patrzysz na niego.Zawsze marzyłem o tym,żebyś spojrzała na mnie tak jak na niego.
-Czyli jak ??
-Z taka miłością,kiedy tylko wejdzie do pokoju ty od razu się uśmiechasz.Lily to widać i tylko ślepiec tego by nie zauważył
-Ech..-westchnęłam i położyłam się na łóżku- I tak jest już za późno-powiedziałam załamana
-Za późno??!! Chyba oszalałaś on do tej pory cię kocha.Nigdy o tobie nie zapomniał co dziennie próbował skontaktować się z tobą.Przez te 2 lata nie było chwili,kiedy by o tobie nie myślał.Całymi daniami chodził i opowiadał o tobie w jego głowie jesteś nadal ty.Ten list co napisałaś on nadal ma przy sobie po lewej stronie przy sercu..Pewnie nie wierzysz bo czytałaś w gazetach,ze Harry miał już tyle panienek.Może miał,ale tylko dla tego,że nie potrafił zapomnieć o tobie i starał się znaleźć chodź trochę podobną dziewczynę do ciebie,ale się nie udawało bo jesteś jedyna w swoim rodzaju -Laim mówił,a ja słuchałam jak zahipnotyzowana. -Myśli,że przez przypadek zamieszkałyście na przeciwko nas ??To się mylisz.Kiedy dowiedział się,że utrzymujesz kontakt z Max od razu do niej pojechał,a jak dowiedział się,że chcesz tu przylecieć to przez cały czas uśmiech mu z twarzy nie schodził.On wymyślił,że zamieszkacie na przeciwko nas i Max miała powiedzieć temu facetowi,żeby ich nie wnosił,aby on mógł wyjść i,że"przypadkiem" wam pomóc.-powiedział robiąc cudzysłów nad słowem przypadkiem
-Czyli wy udawaliście wszyscy ??-spytałam
-Tak,tak i nie.Wiedzieliśmy o tym,ale nie wierzyliśmy,ze wypali.-powiedział Liam, ja nie mogła uwierzyć w to co on mówi.Harry zrobił to wszystko dla mnie ?? Leżałam i patrzałam w sufit analizując to co właśnie usłyszałam.
-Nie wierzę !-powiedziałam po długiej ciszy
-A jednak !-powiedział i położył się przy mnie -A właśnie ubieraj się jedziemy gdzieś-powiedział i wstał
-Co?? gdzie ??!!-spytałam wstając za nim.On nic nie odpowiedział tylko podszedł do mojej szafy i wyciągnął z niej (to co na zdjęciu)
-Ubieraj szybko,a nie stoisz i się patrzysz-powiedział Liam i podał mi sukienkę.
-Skąd to tutaj ?? To nie moje -powiedziałam zdziwiona
-Powiedzmy że krasnoludki ją przyniosły -powiedział,a ja zaczęłam się śmiać Chciałam iść do łazienki się w nią ubrać
-Nie ma czasu na łazienkę!Muszę zobaczyć czy pasuje.Nie mów że się wstydzisz tyle razy widziałem cię nago.-powiedział i śmiesznie robiąc brwiami.Przypomniało mi się czasy.kiedy byłam z Liam'em i co wyprawialiśmy w nocy.Ahh
Szybko ściągnęłam to co miałam na sobie i ubrałam sukienkę.Liam zapiął mi suwak.Spojrzałam się w lustro.Musze przyznać wyglądałam super,tylko jedno co mi nie pasowało to włosy.Były oklapnięte i stały każdy w inną stronę
-Trzeba coś zrobić z włosami -powiedział Liam jak by czytał mi w myślach-Chodź-złapał mnie za rękę i pociągnął na dół.Stała tam wysoka rudowłosa dziewczyna.
-To Tamara zajmie się twoimi włosami i makijażem -powiedział Laim i wyszedł.Dziewczyna uśmiechnęła się ciepło do mnie i zaczęła od włosów.Dziewczyna nic wielkiego nie zrobiła umyła mi włosy i coś wcierała w nie żeby były puszyste.Chciała mi je z lekka zafalować ,ale mam takie naturalne.Później zrobiła mi lekki makijaż.Byłam już gotowa spojrzałam w lustro chciało mi się płakać.Pierwszy raz poczułam się pięknie i jak prawdziwa dziewczyna.Nawet nie wiem,kiedy dziewczyna wyszła.Po chwili usłyszałam dzwonek.Poszłam otworzyć,a tam stał Liam ubrany w garnitur
-Wyglądasz przepięknie!!-powiedział i podał mi rękę-Idziemy ??-spytał ja tylko kiwnęłam głową.Wsiedliśmy do jego auta i jechaliśmy w nieznanym mi kierunku.Jakie kol wiek moje próby wyduszenia z Liam'a gdzie jedziemy były jedną wielka klapom.Chłopak siedział cicho i nawet nie zamierzał się do mnie odezwać
Po 30 minutach jechania samochód się zatrzymał
-To tutaj-powiedział uśmiechając się do mnie.Nie pewnie wysiadłam z samochodu,a on z piskiem opon odjechał.Nie powiem bałam się cholernie.Stałam sama,a wokół pola mojego widzenia niczego nie było.Po chwili zobaczyłam zbliżająca się do mnie postać.Była przerażona stałam sama nawet nie wiem gdzie.Zbliżał się był coraz bliżej.Nagle zapaliła się lampa i zobaczyłam Zayn'a uśmiechniętego i tez ubranego w garnitur.
-Nie pytaj.Chodź !-powiedział i złapał mnie za rękę.Szliśmy w kompletnej ciszy on również nic nie chciał powiedzieć.Zatrzymaliśmy się przed jakimś budynkiem.Przede mną stały wielkie drzwi.
-Wejdź do środka-powiedział i odszedł nie pozwalając mi zadać nawet jednego pytania.Z ledwością otworzyłam te wielkie drzwi.Weszłam do środka i znów ciemność.Postanowiłam nie czekać na następnego i iść dalej.Po dwóch krokach wywaliłam się.Światła się zapaliły i usłyszałam śmiech Louis nad sobą.Podniosłam głowę i zobaczyłam Lou oczywiście w garniturze.
-Wiem,wiem nie pytaj tylko chodź-powiedziałam wstając z zimnej ziemi.Złapałam chłopaka za rękę i poszłam za nim.Szliśmy długim korytarzem.Nagle Lou puścił moją rękę i znikł gdzieś.No pięknie znowu !! Co im nudzi się czy jak ?? Był już Liam,Zayn,Louis to pewnie teraz będzie Niall,a ten na pewno mi się wygada.Po chwili u mojego boku stanął blondasek.
-Nudzi wam się co ??-spytałam on nic nie odpowiedział tylko się uśmiechnął.Miałam już tego dość.Wiozą mnie gdzieś,później prowadzą mnie po jakimś budynku !! Można zwariować.Zatrzymałam się.Chłopak po chwili się zorientował,że stoję.Obrócił się w moją stronę i podszedł.
-Dlaczego stoisz?? Chodź-powiedział i chciał złapać mnie za rękę,ale wyrwałam mu.-Lily chodź-powtórzył
-Nie dopóki nie dowiem się o co tu chodzi-powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersiach.Niall wyciągnął telefon i zadzwonił do kogoś.
-Stoi i nie chce iść.-powiedział -Dobra to użyję siły.........Ok........No Jasne.........TO zaraz będziemy......-powiedział i po chwili się rozłączył i schował telefon do kieszeni.Podszedł do mnie.
-Co ty chcesz zrobić ??-spytałam.Trochę mnie przerażał.On nic nie powiedział tylko posłał mi uśmieszek, i już po chwili wisiałam przewieszona przez ramie Niall'a
-Puść mnie !!-krzyczałam.ale na marne.Po chwili zrozumiałam,że to nie ma sensu i siedziałam cicho do końca.Czułam,że wchodzimy po jakiś schodach.Nagle chłopak postawił mnie na ziemi i znikł.Westchnęłam głośno i czekałam.Czekałam,czekałam i czekałam,ale nic się nie działo.Poszłam bym już dawno,ale był mały problem.Nie wiedziałam gdzie jestem.Nogi bolały mnie już strasznie od stania.
Poczułam czyjąś rękę na swojej,po ciele przeszły mnie ciarki.
-Nie bój się.To już koniec-powiedział dobrze znany mi głos.Nie opierając się poszłam za nim.Po głowie krążył mi różne myśli.Szliśmy długim ciemnym korytarzem,czasami przez ułamek sekundy mogłam dostrzec twarz Harry'ego.Nagle poczułam lekki wiatr otulający moje ramiona. Wyszliśmy na zewnątrz i dopiero teraz zobaczyłam jego całą sylwetkę.Kiedy spojrzałam prosto zobaczyłam drzewa przystrojone lampkami.Wszystko wyglądało tak pięknie.Stałam i patrzałam się prosto jak zahipnotyzowana.
-To dla ciebie -powiedział Harry i pocałował mnie w policzek, poczułam jak moje policzki robią się różowe.Harry pociągnął mnie za sobą.Zobaczyłam pięknie przystrojony stolik.
Harry jak dżentelmen odsunął mi krzesło.Siedzieliśmy patrząc sobie w oczy w ciszy,ale to nie była nie zręczna cisza.Po chwili podszedł do nas Niall
-Witam państwa w restauracji Nialldo's.Proszę o to menu -powiedział i podał nam "menu" które składało się z 3 kartek w tym na każdym był narysowany kurczak i frytki.Zaczęłam się śmiać,a Harry spiorunował go wzrokiem.
-Jezu!! Nial miałeś wydrukować menu,a nie narysować-powiedział Harry
-Wiem,ale chciałem się pochwalić,że potrafię rysować -powiedział blondyn -TO które wybieracie danie
-Hmmm ja chyba wybiorę danie z 2 kartki -powiedziałam i oddałam Niall'owi kartkę
-Ja poproszę to samo-powiedział Harry
-Już się robi.Liam rusz dupę i jedź po 2 kurczaki !!-krzyknął blondy,a po chwili było słychać odjeżdżający samochód.
-O mój boże w co ja się wpakowałem -powiedział załamany Harry.Ja nie mogłam powstrzymać śmiechu.
-Harry nie martw się mi się podoba.No może oprócz początku,kiedy mnie prowadziliście nie mogliście od razu mnie tu przyprowadzić tylko prowadzić po tych ciemnościach ??-spytałam
-Ale tak fajniej.Ciekawiej i tajemniczo
Znikąd pojawił Zayn
-Dzień dobry.Jak państwu podoba się restauracja u Zayn'a ??
-A to nie restauracja Nialldo's??-spytałam
-Co ?? O Nie!!-krzyknął Zayn-Niall to jest restauracja u Zayn'a!!-krzyknął i odszedł co spowodowało kolejny napad śmiechu z mojej strony .Po chwili przyszedł Niall z naszym zamówieniem
-Specjalność szefa kuchni Louis'a -powiedział i odstawił
-Dziękuję -odpowiedzieliśmy równo.Zaczęliśmy jeść.Nagle usłyszeliśmy trzask drzwiami,z których wybiegli chłopacy
-Co znowu ??-spytał Harry
-Niall pierdnął !!-krzyknęli i zaczęli uciekać.Za nimi wybiegł cały czerwony Niall.
-O mój bożę !!wszystko schrzanione !!.
-Ale co ??-spytałam zdziwiona
-Lily ja cie przepraszam to miało inaczej wyglądać.Mieliśmy siedzieć tutaj i jeść wspaniałą kolację.Rozmawiać,śmiać się.Chłopacy nie mieli przeszkadzać,ja miałem później powiedzieć,ze nadal cię kocham i to że tutaj jesteś to moja sprawka.Ty miałaś mi się rzucić w ramiona i mnie pocałować i powiedzieć,ze tez mnie cały czas kochasz.Zamieszkalibyśmy razem,ale w osobnym domu nie z chłopakami.Po 3 latach mieliśmy wziąć ślub.Po roku miałem się dowiedzieć że będziemy mieli córeczkę Darcy,a później jeszcze jedno i jeszcze jedno.Mieliśmy razem się zestarzeć i pomagać naszym dzieciom w wychowaniu wnucząt.-powiedział Harry,a ja zaczęłam się śmiać
-Od ostatniego razu dużo dodałeś-powiedziałam,a on zrobił się cały czerwony
-Wiem-powiedział.Ja wstałam i podeszłam do niego.Wsunęłam rękę pod jego marynarkę i wyciągnęłam kartkę z jego kieszeni.Chłopak patrzał na mnie z zaciekawieniem Spojrzałam na kartkę i lekko ją otworzyłam.Był to list,który napisałam.Uśmiechnęłam się pod nosem
-Zgodzę się na twoje warunki pod jednym zadaniem -powiedziałam
-Jakim ??-spytał zdziwiony
-Dodamy jeszcze jedną rzecz do listy
-A mianowicie ??
-Kiedyś obiecałeś mi plantację marchewek-powiedział.Chłopak zaśmiał się i podszedł do mnie.
-Największą jaką świat widział -powiedział
-No to mieliśmy kolacje,śmialiśmy się ,wiem że to twoja sprawka że tu jestem czegoś mi tu brakuje-powiedziałam unosząc kącik ust
-Kocham Cię !-powiedział i wbił się w moje usta.
-Ja ciebie też-powiedziałam i usłyszałam oklaski i krzyk chłopaków.
Celem życia ludzkiego jest szczęście,któż z nas
jednak wie,jak je osiągnąć.Bez zasad,bez mocnej
podstawy gonimy od jednego pragnienia do
drugiego,a te które zdołaliśmy zaspokoić,nie zbliżają
nas ani trochę do szczęścia.Jednak jest jedna rzecz
dzięki,której ludzie są szczęśliwi to MIŁOŚĆ!!
To uczucie,którym darzą się dwie osoby i są
w stanie zrobić wszystko dla siebie.
I według mnie Miłość to główny cel życia ludzkiego.
***3 Lata później***
-Lily jesteś już gotowa??-usłyszałam głos Louis za drzwiami-Już już !-powiedziałam i otworzyłam drzwi.-I jak??-spytałam nie pewnie
-O mój boże,a nie miałem płakać -powiedział chłopak i po jego policzku poleciała jedna łza -Chłopaki chodźcie zobaczyć jak pięknie wygląda!!-krzyknął a po chwili przez drzwi wystawały 3 głowy
-Jezu najdroższy !!-powiedział Liam i złapał się za głowę.
Tak wygląda suknia Lily |
-Nie!! Broń bożę wyglądasz zajebiście !!-powiedział Niall-Harry to ma kurde szczęście.Za pięć minut ma wziąć ślub z najpiękniejszą dziewczyną pod słońcem!!
-Aha...-powiedziałam drżącym głosem.
-Lily wszystko ok??-spytał Zayn-Bo jakoś nie wyglądasz najlepiej
-Wiesz lekki stres mnie dopadł.Na początku było okej ,ale jak Niall powiedział że za 5 minut to tak jakoś mam ochotę uciec stąd.A jak coś się stanie ??
-Lily uspokój się wszystko jest pod kontrolą.Przeżyłaś już tyle z Harry'm ,że można by było książkę napisać o tym.Działo się tyle w waszym życiu,a nadal razem.
-No właśnie,a jak tym razem coś się stanie i już...-przerwał mi Liam
i jej fryzura |
No tak Zayn miał rację Harry się namęczył trochę.Przez te trzy lata nawet na chwile nie dał mi zapomnieć o tym,że mnie kocha.
Stoję teraz ubrana w pięknej białej sukni,fryzura gotowa.Goście czekają tylko na to,aby zrobiła krok w przód w stronę ołtarza i osoby stojącej przy nim i ,abyśmy powiedzieli sobie słowa przysięgi i żyli długo i szczęśliwi.
Lecz jest też druga część gości,a właściwie nie zaproszonych goście to paparazzi i fanki Harry'ego czekające na moje potknięcie,czekający na jeden zły ruch,aby mi go wypominać do końca życia.Ta druga opcja nie będzie straszna dopóki mam przy sobie niego.Chłopaka o bujnych lokach i dołeczkach o .których mażą dziewczyny na całym świecie,a on jest mój.
Rozbrzmiały dzwony kościelne,nie ma odwrotu ,przy moim boku stoi 4/5 One Direction.Uparli się,że we czwórkę mnie odprowadzą do ołtarza,ponieważ mój ojciec nie przyjedzie na mój ślub.Mają gdzieś to że to jeden z najważniejszych dniu w życiu ich jedynej córki.Nie czas,żeby o tym myśleć w tym dniu muszę się cieszyć i tak mam zamiar robić.
Pierwszy krok,a za nim kilka następnych po obu stronach mam moich najlepszych przyjaciół.Spojrzałam w przód i zobaczyłam go ubrany w garnitur uśmiech nie schodził mu z twarzy.Powolnym krokiem doszłam do niego nawet na chwilę nie oderwałam wzorku od niego tak samo on ode mnie.W końcu mogłam stanąć przy jego boku.Każdy z chłopaków pocałował mnie w policzek i odeszli.
-Czy ty Harry bierzesz tu oto Lily za żonę i ślubujesz jej miłość i wierność do końca życia ??-spytał ksiądz
-Tak !-powiedział bez najmniejszego zawahania Harry.Stał pewien siebie i przyglądał się mi
-A czy ty Lily bierzesz to oto Harry'ego za męża i ślubujesz mu miłość i wierność do końca życia ??-w takiej krótkiej chwili przeleciały mi chwilę spędzone z Harry'm te dobre i te złe.
-Lily -usłyszałam głosy księdza,który wyrwał mnie z rozmyśleń.Spojrzałam na Harry'ego,który już nie był taki pewny.Odwróciłam się rozejrzałam się dookoła.Wszystkie oczy były skierowane w moją stronę z oczekiwaniem na moją odpowiedź.Poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu,spojrzałam w tą stronę.
-Lily jeśli nie chcesz to ja cie nie zmuszam -powiedział Harry
-Nie Harry ja chce-powiedziałam i posłałam mu uśmiech-Tak chce -powiedziałam.Na twarzy chłopak pojawił się wielki uśmiech
-Możesz pocałować pannę młodą -Harry nie czekając obrócił się w moją stronę i wbił się w moje usta.
***Wesele***
Pierwszy taniec pary młodej.Położyłam głowę na piersi Harry'ego i się w niego wtuliłam.Chłopacy śpiewali nam piosenkę "Teenage dream".Chciałam,żeby ta chwili nigdy nie minęła-Lily Styles jak to pięknie brzmi.Jesteś moja i tylko moja,nikt mi ciebie nie zabierze -powiedział zadowolony Harry
-A mi cię -powiedziałam,poczułam ciepłe wargi Harry'ego na moim czole
-Gotowa??-spytał Harry.Skinęłam głową.Nagle w głośnikach zabrzmiał Skrillex - Rock N' Roll (Will Take You To The Mountain).Odskoczyłam od Harry'ego i zaczęliśmy nasz dziki taniec.Nie chcieliśmy mieć tradycyjnego tańca wiec wymyśliliśmy takie coś.Harry odbiegł ode mnie odwrócił się na pięcie zdjął marynarkę i rzucił ją w gości.Puścił do mnie oczko i biegł w moją stronę upadł na kolana.Jechał na kolanach,aż do mnie i zerwał ze mnie dół sukienki.
Moja sukienka wyglądała (tak jak na zdjęciu).Po skończonym tańcu wszyscy zaczęli klaskać.
Wesele było Polsko-Brytyjskie.Połączyliśmy nasze kultury.
Usiadałam z moim mężem na naszych miejscach.
Nagle moja rodzinna wstała i zaczęła śpiewać po Polsku
-Gorzko,gorzko!-Harry spojrzał się na mnie,uśmiechnęłam się do niego.
-Masz mnie pocałować !-powiedziałam rozbawiona .Harry śmiesznie poruszał brwiami i pocałował mnie.
-A nas uczyli w szkole,ze całujemy się na stole!!-krzyknął ktoś z oddali.Zaczęłam się śmiać
-Przykro mi nie ma wolnego stołu-powiedziałam po Polsku co oznaczało,że połowa gości nie wiedziała o co chodzi.Nie wiadomo skąd pojawił się mój brat ze stołem.Spojrzałam z nie dowierzaniem,Harry chyba tam samo.Wstałam i złapałam go za rękę i pociągnęłam.
-Lily o co chodzi??-spytał nie pewnie Harry,kiedy byliśmy już przy stole
-Pomóż mi,muszę wejść na stół i ty też -Harry nic nie mówiąc pomógł mi wejść.
-I teraz co??-spytał
-Masz mnie pocałować -Harry tylko wzruszył ramionami i pocałował mnie.
-Może być ??-spytałam,kiedy oderwałam się od niego.
-No niech będzie !!-rozbawieni zeszliśmy na dół.
***Parę godzin później***
Tańczyłam z Harry'm w środku,a reszta zrobiła kółeczko.
-I widzisz mój plan powoli się spełnia -powiedział zadowolony-To jak robimy wszystko według mojego planu to niedługo dziecko??
-No nie wiem,a co z tego będę mieć??-spytałam
-Hmm niech pomyślę piękne zielonookie o bujnych włosach marchewko żeńców -powiedział zadowolony ze swej wypowiedzi.
-No jeżeli tak.To się zgadzam
-Na pewno?? -spytał nie pewnie.
-Tak!-krzyknęłam
-Ok-powiedział i przerzucił mnie sobie przez ramie -Ludzie z drogi my idziemy dzieci robić!!!!!-krzyczał jak szalony .Wszyscy goście się odsunęli ,Harry wybiegł ze mną z sali.Chłopacy czekali już na nas przy limuzynie .Niall z Max trzymali się za ręce od roku są razem Liam i Daniell ,Zayn i Perrie ,Louis i Eleanor.
-No Harry nie sadziłem,że weźmiesz szybciej ślub niż ja -powiedział Liam
-Ja też .Wszystko gotowe ??-spytał
-Tak -odpowiedział Niall-Szybko wsiadajcie bo zaraz spóźnicie się na Majorkę
-Gdzie ??-spytałam zdziwiona
-Prezent od nas na miesiąc miodowy -powiedział Lou-Tyko pamiętajcie pierwszy chłopczyk -powiedział rozbawiony.Wsiedliśmy do czarnej limuzyny i odjechaliśmy na lotnisko.
***jakiś czas później ***
Mam już 29 lal, trójkę dzieci Darcy,która ma 4 latka,Matt,który ma 2 i pół i Tom,który ma 6 miesięcy.Nadal mam wspaniałego męża,którego kocham nad życie.Zespół chłopaków się rozpadł,ale nie nasza przyjaźń.Chłopacy założyli wytwórnię muzyczną.Harry skrupulatnie dążył do spełnienia swojego planu,który jak na razie idzie po jego myśli.Oczywiście jak to on cały czas coś dodaję,ale jak on twierdzi tylko dlatego ,żeby nie było nudno.A tak właściwie nie ma mowy na to,żeby było nudno przecież nasz dom to jedno wielkie wariatkowo z przedszkolem.Pewnie zastanawiacie się dlaczego??
Już wyjaśniam.Wszyscy mieszkamy razem.Razem czyli :Ja Harry Darcy.Matt,Tom,Liam,Daniell i ich synek David,Louis Eleanor i ich marchewki Mitchel i Ashley.Niall i Max i Kate i Amanda,Zayn i Perrie i ich córeczki Jessy i Jade.Co dzień coś się dzieje nie ma dnia,ani nocy,aby coś się nie działo.
Ale wiem jedno może to dom wariatów,ale to mój dom
Może to wariaci,ale moim wariaci.Nie żałuję,że spotkałam chłopaków i że moje życie tak się potoczyło bo gdyby nie to nie miałam bym tego co teraz mam.Cały dom przepełniony miłością.Nie miałam bym kochającego męża i trójkę zielonookich o bujnych włosach pożeraczy marchewek.
Nie wiem jakby się potoczyło moje życie bez nich.
Wiele trudności,przelanych łez,kłótni to wszystko zbliżyło nas do siebie i powstała wielka zwariowana rodzina,która wszytko przetrwa
.Celem życia ludzkiego jest szczęście,któż z nas jednak wie,jak je osiągnąć.Bez zasad,bez mocnej podstawy gonimy od jednego pragnienia do drugiego,a te które zdołaliśmy zaspokoić,nie zbliżają nas ani trochę do szczęścia.Jednak jest jedna rzecz dzięki,której ludzie są szczęśliwi to MIŁOŚĆ!!To uczucie,którym darzą się dwie osoby i są w stanie zrobić wszystko dla siebie. według mnie Miłość to główny cel życia ludzkiego.Z miłości powstaje rodzina,a jeżeli człowiek ma rodzinę to nie ważne jak jest ciężko i jak trudne decyzję musi podjąć.To dzięki niej będzie szczęśliwy.Tak ja mam i dziękuję Bogu za to co dzień.
_____________________________________________________
Ogłoszenia parafialne (ostatnie)
Zebraliśmy się tutaj,aby odczytać ostatni rozdział :(
I oto tym rozdziałem kończę to opowiadanie
Cieszę się,że podobało wam się :)
Jesteście najlepsi.Kocham was za to:**
Jak wiecie na początku nie miałam tyle czytelników.Pisałam i pisałam,aż kiedyś weszłam i przeżyłam szok.
Pełno wejść i komentarzy.Nie mogłam sobie lepiej tego wymarzyć.Dzięki blogowi chodź trochę zmieniło się moje życie.Kiedy mi się nudziło wystarczyło wejść na bloga i zacząć pisać.
Kurde..... Pierwszy raz nie wiem co mam napisać ahh
DreamsCome True Dziewczyno !!! Ty to na prawdę mnie rozwalasz :D
Twój ostatni komentarz wywołał u mnie takiego banana,że szkoda gadać.:))Czasami myślę,ze ty jesteś bardziej zaangażowana w mojego bloga niż ja :P Heh Dziękuję ci za wszystkie miłe komentarze :**
Oczywiście wszystkim dziękuje:*
Na sam koniec proszę was o jedno widzieliście ankietę która zrobiłam otóż z nią coś było nie tak i dużo osób się skarżyło,ze głosują ale ich głosy się i tak nie liczą
A więc piszcie w komentarzach z kim ma być następny rozdział
Aby głos się liczył musicie napisać: "Następne opowiadanie (Imię chłopka z 1D)ok?
Czas do głosowania dam wam do niedzieli wystarczy ??
Link do następnego opowiadania dodam w następnym tygodniu spodziewać się go we wtorek\środa
Mam nadzieję,że będziecie czekać i nie zapomnicie o mnie tak jak ja o was :**
Kocham was Pikaczuu :***
Amen.
.Celem życia ludzkiego jest szczęście,któż z nas jednak wie,jak je osiągnąć.Bez zasad,bez mocnej podstawy gonimy od jednego pragnienia do drugiego,a te które zdołaliśmy zaspokoić,nie zbliżają nas ani trochę do szczęścia.Jednak jest jedna rzecz dzięki,której ludzie są szczęśliwi to MIŁOŚĆ!!To uczucie,którym darzą się dwie osoby i są w stanie zrobić wszystko dla siebie. według mnie Miłość to główny cel życia ludzkiego.Z miłości powstaje rodzina,a jeżeli człowiek ma rodzinę to nie ważne jak jest ciężko i jak trudne decyzję musi podjąć.To dzięki niej będzie szczęśliwy.Tak ja mam i dziękuję Bogu za to co dzień.
_____________________________________________________
Ogłoszenia parafialne (ostatnie)
Zebraliśmy się tutaj,aby odczytać ostatni rozdział :(
I oto tym rozdziałem kończę to opowiadanie
Cieszę się,że podobało wam się :)
Jesteście najlepsi.Kocham was za to:**
Jak wiecie na początku nie miałam tyle czytelników.Pisałam i pisałam,aż kiedyś weszłam i przeżyłam szok.
Pełno wejść i komentarzy.Nie mogłam sobie lepiej tego wymarzyć.Dzięki blogowi chodź trochę zmieniło się moje życie.Kiedy mi się nudziło wystarczyło wejść na bloga i zacząć pisać.
Kurde..... Pierwszy raz nie wiem co mam napisać ahh
DreamsCome True Dziewczyno !!! Ty to na prawdę mnie rozwalasz :D
Twój ostatni komentarz wywołał u mnie takiego banana,że szkoda gadać.:))Czasami myślę,ze ty jesteś bardziej zaangażowana w mojego bloga niż ja :P Heh Dziękuję ci za wszystkie miłe komentarze :**
Oczywiście wszystkim dziękuje:*
Na sam koniec proszę was o jedno widzieliście ankietę która zrobiłam otóż z nią coś było nie tak i dużo osób się skarżyło,ze głosują ale ich głosy się i tak nie liczą
A więc piszcie w komentarzach z kim ma być następny rozdział
Aby głos się liczył musicie napisać: "Następne opowiadanie (Imię chłopka z 1D)ok?
Czas do głosowania dam wam do niedzieli wystarczy ??
Link do następnego opowiadania dodam w następnym tygodniu spodziewać się go we wtorek\środa
Mam nadzieję,że będziecie czekać i nie zapomnicie o mnie tak jak ja o was :**
Kocham was Pikaczuu :***
Amen.