niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 11

***Liam***

Wstałem najszybciej ze wszystkich bo musiałem jeszcze coś załatwić z naszym wyjazdem do L.A. Szybko się ubrałem i pojechałem po godzinie byłem już w domu.Postanowiłem że zrobię śniadanie a później ich obudzę.Na śniadanie zrobiłem stos kanapek bo Niall będzie głodny jak zwykle i zaparzyłem herbatę.Czas na pobudkę na pierwszy ognień poszedł Louis z Zaynem.gładko poszło nie musiałem używać siły.Nadszedł czas na Lily i Niall'a .Wbiegłem do pokoju i rzuciłem się na  łóżko głodomorek był ale gdzie Lily?? Może wstała?? No nic jeszcze ją dorwę.Na końcu Harry na tego to już zwykła pobudka nie wystarczy trzeba czegoś więcej.Ale czego ?? WODA!!!!! .Wiozłem wiadro i nalałem wody.Podszedłem do łóżka i wylałem wodę
-Pobudka!!!!-krzyknąłem
-O rzesz co ty robisz??!!-wstała cała mokra Lily
-Co ty tu robisz Lily - zdziwiłem się kiedy ją zobaczyłem ona miała spać z Niall'em
-Spałam do puki Pan BUDZISŁAW mnie nie ochlapał wodą-krzyknęła
-Oj przepraszam myślałem że to Harry pan Budzisław ??-powiedziałem przestraszony
-Tak teraz będziesz Pan Budzisław -powiedziała dumna
-Dobra a ty będziesz Mała ,A gdzie Harry?
-W łazience a co?? -mówiła nadal wściekła
-Nic nic śniadanie zrobiłem.A i ładnie ci w wodzie -powiedziałem i zaczęliśmy się śmiać
-Dobra idź już muszę się przebrać-powiedziała nadal się śmiejąc.I wyszedłem .Poszedłem do kuchni  i zobaczyłem jak Niall zjadł już większość kanapek.
-Niall to miało być dla wszystkich a nie dla Ciebie tylko
-Ale jestem głodny-powiedział i zrobił słodką minkę
-Dobra zjedz już dorobię więcej -powiedziałem i zabrałem się za pracę
-Ej a widzieliście  Lily od rana jej nie ma ?-spytał Niall
-Tak widziałem jest z Harry-powiedziałem uśmiechając się
-Co ??!! A ona nie jest na niego zła ???-spytał zdziwiony Zayn
-Najwidoczniej nie.Ale na mnie na  pewno -powiedziałem śmiejąc się do Siebie dumny
-Co zrobiłeś??-spytał Naill zajadając się kanapkami
-Oblał mnie wodą czop jeden  -powiedziała Lily kiedy wchodziła do kuchni a za nią Harry
-Też Cię kocham Mała -powiedziałem całując ją w policzek a ona odwzajemniła.-Masz tu marchewka dla Ciebie ostatnia  -uśmiechnęła się
-Dziękuję Budzisławie
-O czy coś się nam tu kroi ??-spytał Zayn a na twarzy Harry'ego pojawił się grymas
-Spadaj !-powiedziała Lily i wszedł Lou do kuchni i usiadł na krześle a Lily usiadła mu na kolana
-O cześć piękna a ty co mi na kolana??
-Gryza ??-i podsunęła mu marchewkę przed twarz.On chciał ugryźć a ona odsunęła i tak parę razy.Nagle Lou wstał
-Jak mi nie chcesz dać to sam se wezmę-sięgnął do lodówki.Szukał i szukał po chwili
-Czy to ostatnia marchewka ??-spytał się Lily z miną 'Jeśli tak to nie żyjesz"Ona zaczęła uciekać-I tak Cie złapie -pobiegł za nią a my za nimi.Dorwał ją na schodach i zaczął łaskotać-Dasz mi marchewkę ??-spytał nadal ją łaskocąc
-Nigdy Ci jej nie dam -mówiła przez śmiech.To trwało z jakieś 2 minuty
-Dobra dobra dam Ci ale puść mnie tylko ugryzę ostatni raz -ugryzła i dała Lou    
-Dziękuję maleńka za marchewkę ale wiesz że jak byś mi nie dała sam bym wziął ??
-Wiem dlatego Ci dałam Duży-Harry siedział i się tylko przyglądał.Nagle usłyszałem pukanie.
-Ja nie idę -krzyknęli wszyscy oprócz mnie.Poszedłem otworzyć drzwi a tam Magda
-Cześć Liam jest Harry ??-spytała blondynka-muszę z nim pogadać
-Wchodź jest w salonie-poszła za mną.Wszyscy się śmieli ale kiedy zobaczyli Magdę  wszyscy ucichli.

***Harry****

Siedzieliśmy wszyscy na schodach gdy usłyszeliśmy puknie Liam poszedł zobaczyć kto to.Po chwili już wiedzieliśmy to była Magda wszystkim humor zginą.Podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek.Dzięki Niall zabrał szybko Lily do góry pod jakimś pretekstem .
-Cześć Harry możemy pogadać w cztery oczy??-spytała
-Mów tutaj bo ja tajemnic przed nimi nie mam i tak się dowiedzą
-Ale... Dobra .Bo słuchaj to co było między nami tego wieczoru
-Chwila nic między nami nie było!!-krzyknąłem zdenerwowany Louis mnie uspokajał
-Dobra jak tam uważasz ale ja wiem że było i że ci się podobam i mam pytanie może gdzieś wyskoczymy ??-spytała mnie patrząc w podłogę
-Wybacz ale nie -powiedziałem a ona wybiegła z płaczem .Po chwili wybiegł Niall a za nim Lily.
-Mam żelki !!-krzyczał i mi ich nie zabierzesz buhahhahhah
-Harry łap go! moje żelki -ja posłusznie pobiegłem za nim i mu wyrwałem i oddałem jej.
-Dziękuję-pocałowała mnie w policzek.Siedzieliśmy nadal na schodach gdy Liam'owi coś się przypomniało
-ej dziś jest środa tak ?-spytał
-tak a co ??-odpowiedział Zayn
-A pamiętacie naszą umowę w środy Lou ubiera Lily -powiedział Liam a Lily spojrzała na niego zabójczym wzrokiem.Louis szybko wstał wziął Lily za rękę i pobiegł do jej pokoju.

***Lily**

Miałam ochotę zabić Liama za to że sobie to przypomniał.Była środa więc pora Lou.On szybko złapał mnie za rękę i pobiegł ze mną do mojego pokoju.Posadził mnie na krześle i zaczął szukać czegoś w mojej szafie.
-Masz kochana przymierz-rzucił mi jeansowe krótkie spodenki i czerwoną czarno koszule w kratę i czarne podkolanówki .Szybko się przebrałam i wyszłam mu się pokazać.
-No pięknie ale jeszcze włosy -powiedział uśmiechając się cwaniacko
-Ale miały być tylko ubrania a nie włosy -powiedziałam przestraszona nie wiedziałam co on może mi jeszcze zrobić
-Ale Louis Tomilson nie może Cię tak zostawić o nie!-pokazał palcem na krzesło usiadłam i zaczęło się.Kitka nie kitka rozpuszczone nie rozpuszczone w końcu zdecydował się zrobił mi warkocza na bok.I ubrał mi czarną opaskę.
-Skąd ty umiesz robić warkocze ??-spytałam zdziwiona
-A ma się swoje sposoby -powiedział uśmiechając się-Ale  teraz to musimy gdzieś wyjść.Muszą zobaczyć moje dzieło.-Ja się tylko uśmiechnęłam wiedziałam że i tak mnie gdzieś wezmą.poszliśmy na dół do chłopaków a oni jak zwykle się zaczepiali kiedy mnie zobaczyli zrobili wielkie oczy.I przestali się bić.
-I jak wam się wam podoba moje dzieło ??-spytał Lou nic nie mówili tylko się patrzyli.-Hallo ludzie !!-krzyknął Lou.
-Wyglądasz pięknie-powiedzieli równo.Niall patrzył się na mnie bez mrugania.
-Niall co się na mnie patrzysz jakbym ci kotleta obiecała??-spytałam chłopacy zaczęli się śmiać a Niall zrobił się czerwony jak burak
-Seksi mrrrrrr -powiedział Liam a wszyscy zaczęliśmy się śmiać a ja zrobiłam się czerwona.
-Dziękuję Kocie -powiedziałam.
-Dobra zwijamy się idziemy do parku muszę pokazać  moje arcydzieło światu.-Wszyscy się zerwali po chwili byliśmy już w samochodzie znowu na kolanach Harry'ego.
-No ja nie długo będę brał opłaty za korzystanie z moich kolan-powiedział  Harry do mnie a ja tylko się uśmiechnęłam i usiadłam do Niall'a.Blondasek się uśmiechnął.
-O co za przyjemność mnie spotkała mieć takie cudo na kolanach to ja chyba będę płacił Tobie-powiedział Niall a ja żeby trochę wkurzyć Harry'ego pocałowałam go w policzek.Harry gdy to zobaczył posmutniał.Zrobiło mi się go szkoda.Chciałam go przytulić ale on mnie odepchnął.Gdy Niall to zobaczył nagle  mnie przytulił.
-Jak on nie chce jego strata-powiedział mi na ucho a ja się uśmiechnęłam.Po 15 minutach byliśmy już w parku.Szłam miedzy Liam'em a Niall'em a reszta z tyłu.Nagle poczułam jak coś łapie mnie od tyłu było to Harry.Złapał mnie za rękę i pociągnął w inną stronę gdzie szliśmy.Chłopacy tylko się uśmiechnęli i pokiwali mi.Szliśmy przez 5 minut ciszy czułam się nie zręcznie.Harry w końcu zaczął.
-To nie było miłe -powiedział smutny
-Ale co ??-dobrze wiedziałam o co chodzi
-To w samochodzie jak poszłaś do Niall'a zabolało mnie to
-Przepraszam -powiedziałam zatrzymując go i przytuliłam go on mnie do siebie przycisnął i powiedział na ucho
-Nie rób tego więcej proszę-ja tylko kiwnęłam głową.Staliśmy tak chwilę gdy zaczął padać deszcz.Harry dał mi swoją bluzę.Trzymając się za ręce biegliśmy do samochodu.Gdy nagle Harry się zatrzymał.
-Harry szybciej bo się rozchorujemy.
-Poczekaj zawsze chciałem to zrobić-powiedział zbliżył się do mnie i ..........................     






5 komentarzy: